Spośród wszystkich obowiązujących trendów najbardziej popieranym przez nas jest ten zachęcający do aktywnego trybu życia. Nasza definicja piękna zakłada nie tylko troskę o swój wygląd zewnętrzny, ale przede wszystkim dbanie o zdrowie i dobrą kondycję całego organizmu. Jak więc połączyć te dwa aspekty i właściwie przygotować swoją skórę na pot, łzy i przyspieszone tętno?

Żelazną zasadą, której wierne byłyśmy, jesteśmy i będziemy niezłomnie, jest troska o siebie bez względy na tryb życia, porę roku czy wiek. Jeśli jednak miałybyśmy zaakcentować jedną prymarną wartość dla osób aktywnie uprawiających sport, to ponad pielęgnację wzniosłybyśmy higienę! Banalne? Być może, ale absolutnie niezbędne dla utrzytmania dobrego samopoczucia własnego i innych. W tak trywialnej czynności warto jednak wziąć pod uwagę kilka zmiennych. Po pierwsze temperatura wody. Najlepszy dla naszej skóry byłby chłodny prysznic. Niewskazana zaś, szczególnie dla osób z problemem pękających naczynek, będzie gorąca kąpiel. Zażywając prysznic po treningu, koniecznie wykonajmy peeling, po którym balsam np. antycelulitowy, wchłonie się perfekcyjnie. Dlaczego? Bo organizm został rozgrzany, a skóra dobrze ukrwiona. Dodatkowo podczas treningu pobudzony został metabolizm naszych komórek, również tłuszczowych. To naprawdę działa, szczególnie, jeśli balsam naniesiemy intensywnie masując miejsca dotknięte niepożądaną tkanką.

Zakładamy, że te podstawy są większości dobrze znane. Czas więc na fundamentalne pytanie!

W makijażu czy bez?

Z naszego punktu widzenia, który mocno skupia się na pielęgnacji skóry, zdecydowanie polecamy wybierać się na siłownię bez pełnego makijażowego rynsztunku. Oznacza to, że rekomentujemy zabrać z sobą do sportowej torby płyn micelarny oraz waciki, dzięki którym w kilka chwil pożegnamy się z podkładem czy tuszem do rzęs. Dlaczego?

Po pierwsze z uwagi na naszą skórę, której pory pod nadmiarem pudru połączonego z potem zostaną poważnie zablokowane. Dodatkowym obciążeniem będą bakterie pochodzące z niedokładnie zdezynfekowanych sprzętów, które dotykamy naprzemiennie ze swoją twarzą. Suma tych zdarzeń może doprowadzić do infekcji i podrażnień, wywołać stany zapalne bądź pogłębić już te istniejące. W tym miejscu warto wspomnieć o korzyści sięgania po własny, zawsze świeży ręcznik do wycierania potu bądź ręczniki papierowe o dobrej wchłanialności.

Drugim powodem, dla którego nie polecamy treningów w makijażu to względy etetyczne. Nie ma nic przyjemnego w spływającym podkładzie czy rozmazanym tuszu. Lekko zaczerwieniona twarz czy wręcz mokra od potu zdecydowanie bardziej współgra z okolicznościami siłowni, basenu czy sali treningowej.

Jeśli jednak nie możesz i nie chcesz ćwiczyć sauté, jest rozwiązanie!

Makijaż permanentny zawsze na swoim miejscu

Częstym rozwiązaniem dla kobiet aktywnie żyjących jest makijaż permanentny, który daje gwarancję, że zawsze pozostanie na swoim miejscu. Mamy dziś naprawdę zaawansowane techniki nakładania pigmentu, dzięki którym osiągnąć można naturalny efekt podkreślenia brwi, dolnych i górnych kresek oka, konturu i wypełnienia ust. Dobrym wyjściem mogą się również okazać zabiegi stylizujące rzęsy takie jak lifting czy przedłużenie metodą 1:1 lub objętościową. Każda z nich ma swoje zwolenniczki. Wszystko zależy od predyzpozycji, specyfiki własnych rzęs oraz oczekiwanego efektu.